Cześć,

W tej części mojego bloga będą działy się rzeczy niemożliwe. Masz wyjątkową i niepowtarzalną okazję przeczytać wstęp do czegoś większego. Format o jakim nawet mi się nie śniło. Poznaj przygody Nathana, młodego blogera, który próbuje rozkminić o co chodzi w dorosłym życiu i jak się do niego zabrać. Chłopak nie bardzo wie czego chce od życia, ale jedno jest pewne chce blogować i przekazywać swoje przemyślenia i zajawki szerszej publiczności.


Czy pomożesz Nathanowi przejść przez piekło życia w miejskiej dżungli? To Ty masz duży wpływ na losy chłopaka. Możemy razem stworzyć tę historię, musicie tylko chcieć.


Milego czytania.

12:24:00

Hiperglikemia, czyli głodówkowa depresja



W dniu każdego cukrzyka przychodzi kryzys w postaci podwyższonego poziomu cukru we krwi. Ale co się dzieje w momencie kiedy poziom stężenia glukozy we krwi wynosi ponad 300 i utrzymuje się tak przez cały dzień. Dla dorosłego człowieka jest to frustracja i próba obniżenia cukru. Ale jak to wygląda w przypadku dziecka?

Jest słoneczny letni poranek. Jak zwykle po przebudzeniu sprawdzam cukier. Idę umyć ręce, nakłuwacz, naciskam spust i moim oczom ukazuje się mała kropelka krwi. Przykładam palec do paska i w zaledwie mgnienia oka na małym wyświetlaczu ukazuje się wynik 350. I co teraz?
Nic rutyna rusza dalej, zmiana wkłucia, podanie korekty i oczekiwanie na spadek. Na malutką obniżkę, byle tylko insulina zaczęła działać. Jest niedziela i wszyscy domownicy są w domu jedzą śniadanie. Moja mama przygotowała mi szklankę pełną wody z plasterkiem cytryny. Siedzimy przy stolę i ja patrzę jak oni jedzą. Czuję jak żołądek przyrasta mi do kręgosłupa, a łzy napływają do oczu. Gdzieś głęboko w środku mnie powraca pytanie dlaczego ja? Co sprawiło, że to właśnie mnie los wybrał na takiego nieszczęśliwca który musi żyć z cukrzycą?

Po śniadaniu mama zaproponowała rodzinny spacer. 

- Nie możemy oddalić się za daleko, bo Karolina...-przypomina mama.

Przed wyjściem sprawdzamy cukier jeszcze raz. Wynik? 325 po 2 h od podania insuliny. Decyzja zapadła podamy insulinę penem.

Wychodzimy na zewnątrz. Jest już koło południa. Ulice są pełne bawiących się dzieci, rodziców rozmawiających ze znajomymi. I wtedy moim oczom ukazuje się dziewczynka, która trzyma loda. Widzę jak po jej ręce spływa, roztopiony Big Milk. I nie wytrzymuje, wykrzykuje mojej mamie prosto w twarz:

-Czemu Ty mnie tak torturujesz? Nie kochasz mnie? Daj mi jeść, ja zaraz umrę! Nie wytrzymam ani sekundy dłużej. 

Wracamy do domu. Mierzę cukier ponownie. Jest światełko w tunelu- wynik- 250. To już 4 h od przebudzenia, a ja nadal nie zjadłam jeszcze nic. Mama przyniosła mi kapustę kiszoną i mówi, że to mogę zjeść a następnie kazała mi wypić wodę z tej kapusty. Nie ma nic gorszego na świecie, jak dla 6-letniego dziecka, na obiad picie wody z kiszonej kapusty. I znowu muszę patrzeć jak rodzina zasiada do niedzielnego obiadu. Jak jedzą ze smakiem a mi dali wodę z kiszonej kapusty.

Tego było już za wiele. Ja tego nie rozumiem. Czy oni mnie nie kochają? Dlaczego sprawiają mi takie przykrości. Skoro ja nie mogę jeść czemu oni nie poszczą ze mną? Gdzie jest jakaś solidarność.

Wstałam od stołu i krzyknęłam:

-Oddajcie mnie do domu dziecka jak mnie nie kochacie. Po co mnie tak torturujecie?

Wpadam w szał.

- Nie chce tak żyć. Nie cierpię tej cukrzycy. Dlaczego ja? 

W tym momencie z tyłu mojej głowy pojawia się myśl. Skoczę z okna. Mieszkamy na 4. piętrze szybko pójdzie. Zbliżam się do okna. Ale jestem zbyt mała by je otworzyć biorę taboret. I mogę już dosięgnąć do klamki. Do pokoju wpada mama. I próbuje mnie uspokoić.

-Kochanie, zejdź z krzesełka. Chodź do mamy, coś Ci pokażę.

-Nie nawidzę Cię tak samo jak Ty mnie.- Krzyczę do niej - Nie chce takiego życia. Ciągłe mycie rąk, mierzenie cukru, insulina a Ty mnie głodzisz.

-Córeczko, zejdź do mnie na chwilkę. Zrobimy cukier i obiecuję że dam Ci obiad. Tylko zejdź do mnie. 

Wtedy zobaczyłam jak oczy mojej mamy napełniają się łzami...

Pierwsza próba samobójcza nie udana.

Morał z tej historii jest jeden. Usiądź ze swoim dzieckiem i wytłumacz mu co oznacza hiperglikemia. Co się może wydarzyć. I jakie skutki może to przynieść za nim będzie za późno. 

Napiszcie swoje przeżycia i historie dotyczące hiperglikemii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 kappacofe , Blogger